„Śluby panieńskie” to jedna z najchętniej grywanych komedii Aleksandra Fredry. Teatr Telewizji przedstawia wersję Jana Englerta, przygotowaną dla Teatru Narodowego w Warszawie.
„Przyrzekam na kobiety stałość niewzruszoną...” (fot. I. Sobieszczuk)
Kamilla Baar-Kochańska w roli Klary i Patrycja Soliman jako Aniela (fot. I. Sobieszczuk)
Jan Englert zagrał Radosta, a jednocześnie wyreżyserował spektakl (fot. I. Sobieszczuk)
Panią Dobrójską zagrała Katarzyna Gniewkowska (fot. I. Sobieszczuk)
Postać Gustawa, pełnego życia bratanka Radosta, wykreował Marcin Hycnar (fot. I. Sobieszczuk)
Grzegorz Małecki zagrał Albina, od lat wzdychającego do Klary (fot. I. Sobieszczuk)
Dziewczęta naprawdę marzą o wielkiej miłości (fot. I. Sobieszczuk)
Przyrzeczenia pozostania w panieństwie są próbą podkreślenia własnego zdania (fot. I. Sobieszczuk)
Opór dziewcząt pobudza Gustawa do przeprowadzenia pewnej intrygi (fot. I. Sobieszczuk)
Udaje mu się zbuntować Albina... (fot. I. Sobieszczuk)
...zamącić w głowie Klarze (fot. I. Sobieszczuk)
Anielę uwodzi przy pomocy pewnego listu (fot. I. Sobieszczuk)
W intrygę udaje się wciągnąć starsze pokolenie (fot. I. Sobieszczuk)
A w finale: „Cóż śluby? Poszły!”, czyli wszystko kończy się dobrze (fot. I. Sobieszczuk)